Protix pewnym krokiem podążał za Rogurixem. Był zdecydowanie mniejszy, lecz także o wiele szybszy i zwinniejszy od przeciwnika. Znał też jego najsłabsze punkty i wiedział jak je wykorzystać. Aby powalić kolosa należało zaatakować piłą nieosłonięte cięgła oraz rury doprowadzające sprężoną parę do cylindrów w jego nogach. Potem wystarczyło czekać, aż straci dostatecznie dużo pary, przestanie poruszać rękami i stanie się całkowicie bezbronny.
Po godzinie marszu, Protix zobaczył na horyzoncie gęsty obłok, który nieomylnie wskazywał miejsce pobytu Rogurixa. Zatrzymał się, ostatni raz skontrolował działanie wszystkich podzespołów, próbnie uruchomił piłę i ruszył na przełaj w stronę swojego wroga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz